Forum www.gildiamagow.fora.pl Strona Główna www.gildiamagow.fora.pl
Forum Gildi Magów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Piasek i góra. Kobieta i koziorożec.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gildiamagow.fora.pl Strona Główna -> Wrota Orthanku / Podania aktualne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Turquise




Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:53, 23 Lut 2011    Temat postu: Piasek i góra. Kobieta i koziorożec.

Zmrok powoli zapadał nad górami otulając zamek kaskadą rdzawych promieni. Jedynym gościem Czarnej Skały był na chwilę obecną wicher hulający wesoło po szlaku. Nikt o zdrowych zmysłach nie zapuszczał się w te tereny, wszak nie od dziś wiadomo, że w zamku mieszkają wiedźmy plugawe co dzieci zjadają i sny złośliwe na porządnych mężczyzn zsyłają. Gdyby jednak jakiś poeta lub podróżnik zapuścił się w te tereny przystanąłby zapewnię podziwiając ten surowy lecz piękny krajobraz. Samotna twierdza na szczycie góry, będąca ponad wszystkim jak władca będący niezależny od odwiecznych praw natury. A gdzieś w oddali, dopełniając krajobrazu samotny wilk śpiewał swą pieśń o łowach. Zaraz.. Gdyby przysłuchać się w wycie wilka, okazałoby się iż wilk ten potrafi składać zwrotki i słowa.
- Oooooooooooo! Nie chcę Cię już znać, nie chcę! Więęęęęęęęęęc! Nie mów więcej mojegoooooo imieniaaaaaaaa! Aleeeeeeeeeksandrze.
Sprawca tej kakofonicznej kaskady powoli ukazywał się wyłaniając się zza pagórka. Był to człowiek ubrany w długi biały płaszcz, nosił kapelusz z szerokim rondem oraz okulary zza których znudzonym wzrokiem fioletowych oczu patrzył na świat. I na Bogów. Jechał na koziorożcu. Co prawda bardzo wyrośniętym koziorożcu ale nadal. Wampirzyca poklepała swoją kobyłkę i westchnęła.
- Nie jesteś raczej rozmowna co? Ty! A może dowcipy? Znasz to? Słuchaj. Ile potrzeba mężczyzn aby zapalić świece? - poczekała chwilę na odpowiedź, która oczywiście nie naszła. Po czym rozbawionym tonem powiedziała. - Żadnego, niech sobie kobiety gotują po ciemku. - spuentowała swój dowcip i zaczęła się śmiać. Biedne zwierzę mając wyraźnie dość tego człowieka stanęło nagle jak wryte i wampirzyca poleciała miedzy jego rogami niczym pocisk wypuszczony z procy. Turquise nieco zdziwiona wstała i spojrzała na ulubieńca swojej żony.
- Jak znałaś to mogłaś powiedzieć a nie... - rzekła obrażonym tonem po czym na porozumiewawcze "meee" odwróciła się. A więc była u celu. Przed nią stała brama do Gildii Magów. Miejsca gdzie zdobędzie tyle wiedzy ile będzie chciała. Zerknęła na napis.
-Ten.... najdalej.... zajdzie, który wie dokąd zmierza. - przeczytała z trudem ponieważ zmrok zaczął zlewać litery. - Wchodzący tu porzućcie wszelką nadzieję... - dodała mrocznym tonem. Odwróciła się do zwierzęcia i dała mu znak aby tu pozostało, modliła się w duchu aby przypadkiem się ulubieniec nie zgubił bo była więcej niż pewna, że Ti jej ukręci głowę. Szybko przekroczyła bramę po czym skierował swe kroki ścieżką. Dotarcie do dziedzińca wokół którego stały kolumny nie zajęło jej więcej niż cztery uderzenia serca. Była niezwykle podniecona tym, że w końcu znalazła się w siedzibie w której czuła magię niemal wirującą w powietrzu. Kiedy w końcu stopy jej znalazły się na dziedzińcu wyłożonym gustownymi kaflami, stanęła w oczekiwaniu. Tak jak metal nie zmienia swojego kształtu w pięć minut tak ona wolała nie pakować się siedziby magów bez zaproszenia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Turquise dnia Sob 14:39, 26 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eresor
Administrator



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Odległa galaktyka

PostWysłany: Sob 23:39, 26 Lut 2011    Temat postu:

Wapmiprzyca, która na pierwsze wrażenie na szczęście nie wyglądała na przedstawiciela swej rasy, miała duże szczęście. Jaki bowiem sens miało stanie przed bramą, nie będąc oczekiwanym gościem. Jeżeli w jakikolwiek sensowny dla siebie sposób liczyła na zaproszenie jej do środka, to musiała być bardzo pozytywnie nastawiona do życia. Nie zapowiedziany gość wielotysięcznego miasta - skąd można było wiedzieć, czy przybywa do gildii, czy też w zwykłej kupieckiej podróży.
Szczęście jednak w pewnej mierze sprzyjało, dróżką zmierzającą ku dziedzińcowi na którym stała zmierzł bowiem pewien elf...

Eresor Saila z rodu Galthorne był, w skali długości jej istnienia, całkiem świeżym nabytkiem Isengardzkiej Gildii Magów. Niedawno sam stał się nowicjuszem, jednak dzięki wytrwałości, aktywności w wykonywaniu powierzanych mu zadań i przede wszystkim dzięki zawirowaniom politycznym, które doprowadziły do odejścia kilku członków gildii, szybko stał się jedną z ważniejszych w niej osobistości. Nie znaczyło to jednak, że jakikolwiek nowo przybyły ma takie duże szanse na zostanie członkiem rady. Eresor, przybywając do Gildii nie należał już do najmłodszych elfów, czy kiepskich magów. Było to raczej dopełnienie jego wędrówki po Śródziemiu.
Tego wszystkiego jednak wampirzyca nie mogła wiedzieć.
Elf zmierzał więc wolnym krokiem ku dziedzińcowi, wracając z mającej pozwolić odpocząć jego umysłowi, przechadzki po ogrodach Isengardu.Ubrany w brązową, mającą na sobie ślady zużycia szatę z kapturem (teraz jednak spoczywającym na plecach), długowłosy elf nie wyglądał na jakąś wielką osobistość.
W sposobie jego poruszania się można było co prawda zauważyć okrzesanie, jednak nie był on jakoś wyjątkowo arystokratyczny, jak na elfa.
Liczne podróże zmieniły trochę sposób bycia Eresora na mniej oficjalny, co kłóciło się z narzuconą wyższym rangą gościom, etykietą. Etykieta jednak na spacery nie zabraniała i teraz elf był już tylko kilka kroków od wampirzycy, której jednak za wampira oczywiście nie wziął, co tamta mogła uznać za łut szczęścia. Stojąca w miejscu dama od razu go jednak zaintrygowała, zaczął więc bez ceregieli.
- Witaj, o pani! Co sprowadza cię tutaj, na ten dziedziniec, przed wrotami Gildii Magów? Czyżbyś miała jakąś sprawę do tutejszych czarowników?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.gildiamagow.fora.pl Strona Główna -> Wrota Orthanku / Podania aktualne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin