Autor Wiadomość
Astarvil
PostWysłany: Sob 12:19, 25 Lip 2009    Temat postu:

Stał skoł0owany nie wiedząc co ma robić, chciał się odezwać ale swierdził że nie powinien więc czekał na reakcję zgromadzonych....
Astarvil
PostWysłany: Sob 23:15, 18 Lip 2009    Temat postu:

Nie bardzo wiedział jak ma się zachować...ukłonić się aby pokazać jak wielki ma szacunek dla całej zgromadzonej tu "czarodziejskiej" świty, czy może stać prosto i ani drgnąć aby wzięli go za twardą i mocną postać... Stanął na samym środku sali tak aby wszyscy mogli na niego patrzeć i do każdego po kolei kiwnął znacząco głową na przywitanie. Nie odzywał się-uważał że jeśli będą chciałi się z nim przywitać to sami rozpoczną rozmowę....wkońcu był w ICH domu. Nie miał pojęcia w jaki sposób odbędzie się ta rekrutacja ale miał nadzieję że nie będzie trudna i da sobię radę....W czasie podróży do Isengardu myślał o tym jak wkońcu stanie wśród wielkich magów aby mogli Oni zadecydować czy nada się do gildii ale nigdy nie pomyślał że będzie to aż tak stresujące...zaczął się pocić i niepokoić...chciał aby ktoś coś powiedział...dał mu odrazu jakieś zadanie lub polecenie...cokolwiek...
Airane
PostWysłany: Pon 10:26, 13 Lip 2009    Temat postu:

Kobieta jedynie uśmiechnęła się do niego, po czym odpowiedziała równie przyjaznym, co szczerym głosem:
-Mae govannen. Enneth nîn Airane. -Po tych słowach przywitania, przeszła na Mowę Wspólną, kontunuując swoją wypowiedź.
-Widzę, że zależy Ci na przyjęciu do tak zacnego grona. W takim wypadku zapraszam do środka, aby pozostali mogli ocenić czy się nadajesz.
Po tych słowach, odwróciła się od przybyłego i spokojnym, wyważonym krokiem powędrowała w głąb twierdzy. Spodziewała się, że mężczyzna podąży za nią, tak więc by to sprawdzić obróciła się jeden, jedyny raz. Droga nie była dość długa i po chwili stanęli przy wejściu do pokoju gościnnego, w któym to odbywały się takie rekrutacje jak ta. Był on dość prosto zbudowanym pomieszczeniem. Puściła mężczyznę przodem, po czym sama weszła do pokoju.
Astarvil
PostWysłany: Pon 0:10, 13 Lip 2009    Temat postu:

Był bardzo onieśmielony patrząc na kobietę która otworzyła mu drzwi. Wpatrywał się w jej twarz zapominając o reszcie świata. W środku był lekko zdziwiony że otworzyła mu kobieta ale wiedział że silnego maga nie określa jego płeć lecz inteligencja. Złapał się na tym że za długo wpatruje sie w postać przed nim i pewnie wygląda na głupca. Ogarnął się, wyprostował, stanął mocno na nogach po czym mocno się ukłonił w pół. Stanął prosto i spojrzał kobiecie w oczy po czym powiedział - Witaj Pani. Jestem Astarvil. Przybyłem tu aby starać się o wstąpienie w progi Waszej Wielkiej Gildii. Zrobie co trzeba będzie zrobić. Dam z siebie wszystko. I postaram się abyście byli ze mnie dumni. Wiem że mogę się od Was bardzo wiele nauczyć ale i obiecuję że gdy tylko będzie można pomogę w mierę moich możliwości jak tylko będę umiał.....Skończył mówić i w środu zaczął się zastanawiać czy nie zaczął klapać gębą za mocno. Czekał na odpowiedź z niecierpliwością....
Airane
PostWysłany: Nie 22:06, 12 Lip 2009    Temat postu:

Wrota otworzyły się bez najmniejszego nawet skrzypnięcia, jakby za dotknięciem czarodziejskiej siły, a w nich stanęła drobna postać, zapewne kobieca. Na pierwszy rzut oka można było zauważyć, że należy do rodu Długowiecznych, gdyż biła od niej, jak od każdej istoty tejże rasy, niespotykana nigdzie wcześniej duma i jakieś piękno. Odziana w długą, sięgającą ziemi, śnieżnobiałą suknie, zbliżała się szybkimi krokami do postaci czekającej na zewnątrz. Lekki uśmiech na jej twrzy dodawał kobiecie kokieterii. Gdy była wystarczająco blisko, można było dokładniej jej się przyjrzeć. W ludzkich latach należała do dość młodych osóbek, co wyraźnie było widać. Z wielką energią i zapałem zagadnęła przybysza:

-Witaj w Isengardzie, przybyszu. Co sprowadza Cię w te strony?
Astarvil
PostWysłany: Nie 21:23, 12 Lip 2009    Temat postu: Podanie

Chciał dołączyć do Nich od najmłodszych lat swojego życia. Słyszał o Nich wiele. Chciał się od Nich uczyć. Chciał być tak wielki jak Oni..... Magowie. Kiedy pewnego dnia w karczmie "Pod Pełnym Kuflem" usłyszał że na nowo jest możliwe ubieganie się o wstąpienie do Gildii wiedział że musi to zrobić. Teraz stał pod wielką bramą Orthanku i nie potrafił opanowań miękkich kolan i szybkiego bicia serca. Był strasznie podekscytowany. Nie bardzo wiedział jak ma się zachować kiedy ktoś mu otworzy. Czekał i próbował poskładać myśli. Wreszcie w środku stwierdził że czas nadszedł-zapukał.

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group